"Ferdydurki". Noc Muzeów 2024 w Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli
„Ferdydurke” rysowana, czytana, oglądana i muzyczna – Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli w Noc Muzeów proponuje nietypowe spojrzenie na najbardziej znaną powieść pisarza. 17 maja 2024 otwarta zostanie wystawa Klaudi Kiercz-Długołęckiej „Rozrzucona Ferdydurke”. Wydarzenie pod patronatem Rity Gombrowicz oraz Rektora Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
Noc Muzeów w „Gombrowiczu” jak co roku odbędzie się dzień wcześniej niż w innych placówkach. Cykl zaplanowanych na ten wieczór wydarzeń muzeum zatytułowało „Ferdydurki”. Najbardziej znana powieść Witolda Gombrowicza zaprezentowana zostanie w kilku formach i na kilka sposobów.
Rozrzucona „Ferdydurke” – to tytuł wystawy prac autorstwa Klaudii Kiercz-Długołęckiej, artystki nagrodzonej między innymi przez rektora ASP w Warszawie. „Rozrzuconą” powieść w wersji plastycznej będzie można odnajdywać w muzealnych wnętrzach, zestawiając artystyczne wyobrażenia graficzki z biografią pisarza.
W plenerze, na sześćdziesięciu dziewięciu dużych tablicach umieszczona zostanie graficzną wersja książki z ilustracjami Klaudii Kiercz-Długołęckiej. Tekst powieści został mocno zredukowany, za to dopełniają go ostre w formie, minimalistyczne grafiki. Artystka pracuje tylko czernią rysunku i bielą kartki papieru, traktując tekst jak jeszcze jeden znak graficzny. Fragmenty powieści będzie czytał Mateusz Damięcki, aktor teatralny, filmowy i kinowy.
W części muzycznej wieczoru można będzie posłuchać wariacji na temat „Ferdydurke”. Op. 28 na gitarę solo skomponował Mirosław Franczak, laureat wielu konkursów gitarowych, kompozytor, stypendysta rządu meksykańskiego. Utwór wykona Michał Cichocki.
„Chciałam opowiedzieć „Ferdydurke” z wykorzystaniem obrazów i wybranych fragmentów tekstu, który jest istotną częścią kompozycji. Tłumaczy on bowiem uproszczoną i lapidarną, a czasem symboliczną wizualność. Sposób obrazowania, budowania kompozycji czy dobierania jej elementów pozostaje w ścisłym związku z tym, co zostało napisane w książce.
Nie starałam się interpretować tego, co autor miał na myśli. Chciałam po prostu narysować to „jeden do jeden”. Nie wyciągałam średniej z książki czy rozdziałów, a brałam na warsztat pojedyncze zdania i słowa. Rysowałam je i starałam się uzyskać to, co udało się Witoldowi Gombrowiczowi” – mówi Klaudia Kiercz-Długołęcka.
Otwórz okno dialogowe, slajd numer: 1
Otwórz okno dialogowe, slajd numer: 2
Otwórz okno dialogowe, slajd numer: 3
Otwórz okno dialogowe, slajd numer: 4
Otwórz okno dialogowe, slajd numer: 5
"Ferdydurki". Noc Muzeów 2024 w Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli
